Moja stara fotografia

Moja stara fotografia

 

Żyjemy w czasach, kiedy każdy z nas ma lub może mieć na wyciągnięcie ręki cyfrowy aparat fotograficzny. I tak naprawdę możemy zrobić setki lub tysiące zdjęć , podretuszować je na komputerze i przegrać na cd room .Niektórym z nas może się wydawać, że było tak od zawsze i nawet nie pomyślą o innym sposobie kolekcjonowania rodzinnych zdjęć.

Kiedy w zeszłym ro­ku otrzymałem na imieniny prezent w postaci albumu”Stare fotografie Poradnik Kolekcjonera” autorstwa Zenona Harasyma , nawet nie pomyślałem, że lektura tej książki zainspiruje mnie do kolekcjonowania starych fotografii. Zainteresowałem się wtedy również historią zakładów fotograficznych, które istniały w dziewiętnastym wieku i w początkach dwudziestego wieku w Sochaczewie , Żyrardowie, Skierniewicach i Łowiczu.

Zaintrygowało mnie również, dlaczego tak wiele starych fotografii można kupić w antykwariatach lub na bazarach staroci .Jeden z warszawskich antykwariuszy , kiedy go o to zapytałem, odpowiedział mi bez wahania i jakiegokolwiek zdziwienia: - Proszę Pana , antykwariat w tym temacie jest trochę lepszym miejscem od składu makulatury. Z reguły zdjęcia te pozostają po osobach, które nie mają już bliższej rodziny, a dalsza nie była nimi zainteresowana. Pomyślałem sobie wtedy, o zgrozo, że grobów wielu osób przedstawionych na tych starych fotografiach nie ma już nawet na cmentarzach, gdyż groby te zostały już dawno zapomniane i jedynym świadectwem ich obecności są właśnie te stare fotografie. To tak, jakby ktoś urodził się i umarł, a pozostał po nim tylko kawałek tektury ze zdjęciem zrobionym w starym zakładzie fotograficznym.

Zapewne wielu z nas ma w domu rodzinny album , lepiej lub gorzej opisany, do którego z roku na rok dokładamy coraz to nowsze zdjęcia. Często brakuje nam czasu , aby je dokładnie opisać . Niektórzy z nas wkładają je wtedy do dziesiątek kopert, pudełek lub pudełeczek , aby po jakimś czasie zapomnieć , kiedy zostały zrobione i kogo przedstawiają . Na szczęście ,w prawie każdej rodzinie znajdzie ktoś, kto , jeśli nie od razu to po jakimś czasie będzie starał się to wszystko uporządkować. Pamiętam, jak sam starałem się porządkować rodzinne albumy, podpytywać babcie i dziadka kto jest na poszczególnych fotografiach i w ogóle pytać o „korzenie rodziny”. Wszystko było wtedy dla mnie szalenie intrygujące , szczególnie , kiedy miałem przed sobą zdjęcie zrobione pod koniec dziewiętnastego wieku w znanej warszawskiej pracowni fotograficznej Karoli , później Karoli & Pusch ,przedstawiające rodzinę Ostoja-Ostaszewskich / moi pradziadkowie od strony mamy wraz z liczną rodziną/ , lub zdjęcia mojego dziadka Edwarda Bronicz sprzed pierwszej wojny światowej.

Szkoda, że nie każde rodzinne zdjęcie , tak jak te , o których przed chwilą wspomniałem, jest skarbem w rodzinnym albumie fotograficznym. Bardzo często, kiedy odwiedzam antykwariaty i oglądam w nich stare fotografie, trudno opisać, kogo one przedstawiają. Ktoś powiedziałby w tym miejscu, że są one anonimowe, ale dla mnie nie ma anonimowych zdjęć. Często dokładna analiza szczegółów pozwala mniej lub bardziej szczegółowo je opisać, i to dopiero jest gratka dla prawdziwego kolekcjonera...

O dziewiętnastowiecznych zakładach fotograficznych Sochaczewa, Żyrardowa, Skierniewic i Łowicza trudno znaleźć jakiekolwiek informacje w literaturze regionu. Ktoś mógłby w tym miejscu powiedzieć, że temat ten należy do zapomnianych i nikt do tej pory nie pokusił się o jego opracowanie. Spotkałem się również z poglądem, że zakłady lub pracownie fotograficzne wcale nie musiały istnieć w wyżej wymienionych miastach , ponieważ szanujący się mieszkańcy tych miast robili rodzinne fotografie w większych ośrodkach miejskich, tj. w Warszawie lub w Łodzi.

I w tym miejscu trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie była do końca prawda.. Zakłady i pracownie fotograficzne były i wielka szkoda, że pamięć o nich nie zachowała się do czasów nam współczesnych.

Jak podaje Jadwiga Ihnatowicz i Andrzej Piotrowski w „Spisie polskich fotografów i firm fotograficznych działających w latach 1839-1914 „ wydanym nakładem Andrzeja Piotrowskiego w Warszawie w 1996 roku w w/w miastach istniały następujące zakłady fotograficzne:

SOCHACZEW - Edward Sawicki 
SKIERNIWICE - Karpenstein, D.Przedecki / Bracia Przedeccy/ , J. Snocha oraz Liepman Karp posiadający również zakłady w Białej , Nowym Mieście, oraz Rawie Mazowiec- kiej. 
ŁOWICZ - Karpiński Stanisław, S. Kryształ, Bracia Przedeccy 
ŻYRARDÓW - M. Bietkowska, Aleksander Brodecki, B. Frejschmidt, M. Głowiński, S .Przedecki /Bracia Przedeccy/, Zakład „Teodora”.

Warto w tym miejscu zaznaczyć , że Firma Fotograficzna Braci Przedeckich brała udział w wielu wystawach fotograficznych, które odbywały się w różnych miastach i regionach Europy. Na jednej z takich wystaw , a konkretnie w Besarabii zdobyła srebrny medal od Komitetu Besarabskich Wystaw Rolniczych za kunszt i wysoki poziom artystyczny .Logo medalu zamieszczała później na swoich zdjęciach . Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w tamtych czasach organizowane były różnego ro- dzaju ekspozycje i wystawy , głównie przemysłowe, rolnicze, lekarsko-przyrodnicze i etnograficzne.

Niezwykle interesujące są zdjęcia wędrownych fotografów, którzy przemieszczali się wtedy ze sprzętem fotograficznym na terenach polskich pod trzema zaborami i robili fotografie w różnych miastach , miasteczkach , osadach i wsiach. Wśród nich można wymienić następujące postacie: M. Korasadowicz , A. Scheffel , oraz Zsak Moritz. Być może zawitali również do Sochaczewa , Skierniewic, Łowicza czy Żyrardowa . To dopiero byłaby gratka ....

Jedną z ciekawych zachowanych fotografii z zakładu fotograficznego z Sochaczewa jest fotografia przedstawiająca chłopca w stroju ludowym/ pracownia Edward’s w Sochaczewie/. Bardzo dużo starych fotografii znajduje się w zbiorach Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą. Muzeum wydało też kilka publikacji o starej fotografii miasta. Jedną z nich jest „Sochaczew na starej fotografii” Jak czytamy we jej wstępie „ Praca ta- pierwszy wydany drukiem zbiór fotografii dawnego Sochaczewa- prezentuje najbardziej ciekawą, ocalałą ze zniszczeń wojennych fotograficzną dokumentację Sochaczewa” .Brakuje mi jednak tutaj starych osobistych fotografii sochaczewian i ich rodzin, fotografii ze starych zakładów rzemieślniczych , fabryk i fabryczek ,przedwojennych sklepów oraz zdjęć okolicznościowych robionych podczas różnych uroczystości. Maciej Wojewoda, dyrektor sochaczewskiego muzeum zawsze gorąco zachęcał do udostępniania rodzinnych pamiątek. Wiem, że wiele osób pozytywnie odpowiedziało na jego apel. I to jest wspaniale.

Szalenie interesująca i poznawcza o starych zakładach fotograficznych Łowicza jest publikacja autorstwa Waleriana Warchołowskiego z Muzeum w Łowiczu pt. „Zbiory fotografii Muzeum w Łowiczu” opublikowana przez Redakcję Dagerotyp- Stowarzyszenie Historyków Fotografii.

Jak podaje Walerian Warchołowski wielce zasłużonym dla historii fotografii Łowicza był Władysław Tarczyński, miłośnik historii, społecznik i kolekcjoner. Z zakładów fotograficznych Łowicza wymienia ponadto Zakład Fotograficzny Wacława Wesołowskiego mający swoją siedzibę na Starym Rynku w Łowiczu oraz zakłady J. Diehla i B.Degenscheina. O jeszcze jednym zakładzie fotograficznym w Łowiczu prowadzonym przez W. Stasińskiego wspomina Andrzej Chmielewski pracownik tutejszego Muzeum .Ze swojej strony chciałbym mu bardzo podziękować za pomoc w zbieraniu materiałów o starej fotografii Łowicza.

Jestem szalenie ciekawy ile starych zdjęć z w/w pracowni fotograficznych znajduje się w rodzinnych albumach mieszkańców z wymienionych miejscowości. Kiedy zostały zrobione i kogo przedstawiają? Tak naprawdę są zapisem historii miast i ludzi, rodzin i tradycji. Przedstawiają bowiem świat, którego już nie ma .Przedstawiają ludzi, którzy już dawno od nas odeszli, chociaż żyją jeszcze na tych fotografiach i patrzą na nas, jakby chcieli nam coś jeszcze powiedzieć.

Najbardziej intrygują mnie jednak fotografie osób, o których prawie lub zupełnie nic nie wiemy. Są jak obrazy, które zapisali w ułamku sekundy mistrzowie starej fotografii i tylko oni wiedzieli kogo i kiedy fotografowali , zabierając tajemnicę o tym fakcie do grobu.

Zapraszam wszystkich do uzupełniania i dalszego odkrywania historii zakładów fotograficznych Sochaczewa i pozostałych miejscowości. Każda informacja i stara fotografia będzie na pewno mile widziana. Dlatego też, wspólnie z dyrektorem Muzeum Ziemi Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą -Maciejem Wojewodą , zachęcam od udostępniania Muzeum fotografii związanych z naszym miastem w celu ich skopiowania. Być może uda nam się później wydać opracowanie poświęcone sochaczewskiej i nie tylko sochaczewskiej fotografii, opracowanie w postaci albumu poświęconego historii /także/ pojedyńczych osób, całych rodzin i ich tradycji . Sochaczew , jak również Żyrardów , Łowicz czy Skierniewice były miastami wielonarodowymi , o czym jak sądzę nie każdy dzisiaj pamięta. Były to wtedy miasta wielu kultur , przedstawiających swoją specyfikę i korzenie.

Dzisiaj miasta te są już zupełnie inne ,inni są ich mieszkańcy i tylko czasem stare domy , uliczki i zaułki przypominają o dawnych czasach. Nieraz chciałoby się zapytać... , czy można cofnąć czas ? Myślę, że można..... na fotografii....

 Waldemar Bronicz

Zdjęcia ze zbiorów autora: 
1.Chłopiec w stroju ludowym /zaklad fotograficzny Edward’s w Sochaczewie/ 
2. Kobieta w długiej sukni /Bracia Przedeccy Żyrardów Łowicz / 
3. Zdjęcie rodzinne / B. Frejschmidt Żyrardów /